Całkiem niedawno pytałem Was w relacji czy kojarzycie w ogóle taką nazwę jak Sons of Apollo. Odpowiedzi były w większości przeczące, więc zanim przejdziemy do właściwej części recenzji winien jestem kilka słów wprowadzenia. Twarzą całego projektu, bez wątpienia najbardziej rozpoznawalną, jest ex-perkusista Dream Theater, czyli Mike Portnoy. Oprócz niego w skład supergrupy wchodzą również Derek Sherinian (ex-Dream Theater), Billy Sheehan, Ron Bumblefoot Thal (m.in. ex-Guns N’ Roses) i Jeff Scott Solo. Składając to w całość, ilość umiejętności oraz talentu muzycznego na centymetr kwadratowy tego krążka jest tak duża, że w zupełności można byłoby obdarzyć nią spokojnie jeszcze kilka innych płyt. Z resztą wystarczy zaledwie kilka chwil, aby przekonać się, że Panowie wykorzystują pełnię tych możliwości. Liczba skomplikowanych solówek, rozbudowanych i przekombinowanych utworów jest tutaj rozciągnięta do granic możliwości.
Nie jest to w żadnym wypadku zarzut. Ta mieszanka progresywnego metalu i hard rocka to kawał solidnego rzemiosła, dodatkowo dobrze nagranego i skomponowanego. Jest tutaj co prawda ciężej niż na debiutanckim krążku, ale poza tym muzycy nie zdecydowali się na żadną brzmieniową rewolucję. Być może gdyby szukać na siłę jakichś minusów, można byłoby wskazać jedynie ciut większą monotonię niż na poprzedniczce. Z drugiej strony ciężko oczekiwać czegoś innego po albumie, który od początku miał być oparty na tym samym pomyśle co pierwszy.
W odróżnieniu od poprzedniczki jest też na “MMXX” mniej przebojowości, aczkolwiek “Goodbye Divinity” znakomicie spełnia rolę otwierającego album singla. Nieco zapętlony, jest świetnym kawałkiem, który z powodzeniem aspiruje do miana jednego z najlepszych dzieł zespołu. Cieszy fakt, że oprócz potężnego przyłożenia znalazło się również miejsce dla znakomitej ballady (“Desolate July”), czy rozbudowanego “New World Today”, który nie dość, że trwa 15 minut, to spokojnie można powiedzieć, że ma momenty wyciągnięte żywcem z Emerson Lake&Palmer.
Cała płyta to po prostu pozycja obowiązkowa, szczególnie dla fanów metalu progresywnego.
© 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone