Bardzo lubię Raya Wilsona i mam do niego ogromną słabość. Są tego różne powody, niektóre większe, niektóre mniejsze, ale wszystkie budują jeden obraz. Ray to po prostu bardzo równy gość. Tym bardziej, że za każdym razem kiedy o nim pomyślę, czuję taką wewnętrzną niesprawiedliwość. Facet nie ma po prostu szczęścia. Posiada fantastyczny i charakterystyczny wokal (dla mnie jedna z najlepszych barw w całej branży), skomponował multum świetnych i melodyjnych kompozycji, a nigdy nie przebił się do górnych przedziałów popularności. Najpierw bardzo brzydko potraktowany przez Genesis, a potem wszystkie te chwytliwe piosenki, które stworzył solowo, zawsze gdzieś umykały bokiem, zamiast trafiać na odpowiednie miejsca list przebojów.

Bardzo miło wspominam również wszelkie koncerty szkockiego wokalisty. Nie przeszkadza mi nawet dobór repertuaru, gdzie często większość utworów to po prostu kawałki Genesis. Ray śpiewa je bardzo dobrze, a ja sam nie przepadam za wokalem Collinsa, więc pewnie obrażę teraz wiele świętości, ale wolę wykonania Wilsona. W sumie wspominałem już o tym w kontekście recenzji „Calling All Stations”, więc odsyłam również do tamtego tekstu.

Dobra, skupmy się jednak na tym, na czym mamy się skupić. „She” – musicie mi uwierzyć na słowo, bo nigdzie na okładce nie został zawarty tytuł… mimo, że kiedyś był, ale na późniejszej wersji go usunięto, z reszta razem z nazwą Stiltskin. Wydając ten album, Ray przywrócił przecież ten szkocki zespół do życia, ale widocznie z czasem postawił jednak na solowy branding. Nie ma to większego znaczenia, bo jak ten krążek brzmiał dobrze, tak brzmi nadal. Jest jednym z moich ulubionych w ogóle. Znakomity balans rocka i przebojowości. No i ten wokal…

I czegoś przy tej płycie nie rozumiem. Czemu takie utwory jak „Lemon Yellow Sun”, „Wake up Your Mind” czy „Constantly Reminded” nie stały się wielkimi przebojami? Mają wszystko co potrzebne, a nie przebiły się. Szkoda.

Naprawdę warto sięgnąć po „She”. Jest świetna, więc nie pozostaje nic innego tylko słuchać.

© 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone