Znów miałem w planach coś polskiego, no i nawet zacząłem na ten temat pisać… ale tak źle to brzmiało że się wkurzyłem, usunąłem i zostałem z niczym. W związku z tym dzisiaj na białym koniu wjeżdża na tapetę nieśmiertelny książę ciemności – Ozzy.
Pomyślałem sobie, że fajnie będzie opisać tą płytę wcale nie z powodu jej wybitności czy jakiegoś fantastycznego brzmienia. Jest to po prostu… najtańszy krążek jaki kiedykolwiek udało mi się zdobyć. Kosztował zawrotne 7,99 polskich złotych i leżał sobie w koszu pełnym przecenionych płyt w Media Markt. No jak na taką cenę no to sorry, nie powinienem narzekać, ale no nie jest to najlepsza płyta Ozzyego, zdecydowanie nie.
Po dwóch fantastycznych krążkach – Blizard Of Oss oraz Diary of a Madman, mamy tu spadek formy. Dlaczego? Śmierć Randyego Rhoadsa. Wywarła ona niezwykle negatywny wpływ przede wszystkim na samego Ozzyego, który do dzisiaj wspomina o gitarzyście w samych superlatywach.
Z drugiej strony możecie sobie pomyśleć teraz, że w takim razie Bark At The Moon jest słaba. Otóż nie. Jest to płyta słabsza niż poprzedniczki, ale też warto zauważyć że te poprzedniczki to płyty fenomenalne, bez większych skaz. No a tutaj…
…tutaj niestety mamy takie koszmarki jak You’re No Different czy dramatyczne So Tired. Bardzo, bardzo złe ballady, których Ozzy pewnie i tak nie pamięta podobnie jak większości lat 80. Te utwory są też przykładem jak duże znaczenie w przypadku brzmieniu tej płyty odgrywają klawisze Dona Airyego. Słyszalne znacznie bardziej niż na poprzednich krążkach, w dużej mierze nadają ton wielu utworom.
Mamy też jednak kompozycje bardzo dobre, których słucha się wyjątkowo przyjemnie. Oczywiście otwierający Bark At The Moon ze świetną gitarą i teledyskiem z naćpanym Ozzym – polecam serio obejrzeć, klimacik trochę slasherowy. Następnie Centre Of Eternity, gdzie na początku słyszymy chór w stylu gregioriańskim czy dynamiczny, mocny i galopujący w imponującym tempie Slow Down.
Nie jest to płyta świetna, ale dość solidna. Z okresu z Jackiem E. Lee wolę jednak nadal The Ultimate Sin.
© 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone