Guns N'Roses "Use Your Illusion II"

Była jedynka, czas więc na dwójkę. Ma ona niezłe momenty… właśnie, jedynie momenty. Gdyby wybrać tutaj co najlepsze i wrzucić do pierwszej części, w zamian za najsłabsze znajdujące się tam numery to wyszedłby naprawdę świetny krążek. No ale tak się ostatecznie nie stało i dwójka całościowo brzmi dość średnio. O ile w przypadku “Use Your Illusion I” trochę pomarudziłem, ale ogólnie mam naprawdę dobre zdanie o tej płycie, tak w przypadku sequelu jest trochę gorzej.

Brakuje na dwójce charakterystycznych, szybkich oraz mocnych kawałków aspirujących do miana przebojów. Jest jedynie wyrzucone gdzieś pod koniec znakomite “You Could Be Mine” i właściwie tyle. W pamięć zapadają za to rozbudowane rockowe ballady z “Civil War” i “Knockin’ on Heaven’s Door” na czele. Szczególnie ten pierwszy jest bardzo dobry. Świetnie spełnia rolę antywojennego songu. Przejmujący i poruszający. Bo ogólnie początek tej płyty jest udany. “14 years” z klawiszami w tle aspiruje do miana jednego z najlepszych kawałków na krążku. To bezapelacyjnie mój osobisty faworyt. Wspomniany wcześniej “Knockin’ On Heaven’s Door”, czyli interpretacja folkowego oryginału Boba Dylana, też trzyma wysoki poziom. Wyszły Gunsom covery na obu częściach. Na jedynce świetnie odświeżyli przecież “Live And Let Die”.

No i po czwartym utworze jest niestety trochę gorzej. W “Get In The Ring” zespół dokleił publiczność, a Axl wyżywa się na swoich wrogach. Początek jest nawet całkiem interesujący, ale potem jest już niestety słabiej. Przyjemny jest “Pretty Tied Up”, a “So Fine” idealnie nadaje się do tego żeby zatopić się w objęciach swojej partnerki podczas potańcówki na przyciemnionym przez światła w parkiecie. I nie jest to złośliwość. To dobry kawałek, lubię go. Rozbudza nas za to “You Could Be Mine”. Jeden z największych hitów zespołu to także najlepszy utwór na płycie i jej sztandar. Jest właśnie taką kompozycją, za jakie Gunsów najbardziej lubię. Bezkompromisową. Na koniec jeszcze “Don’t Cry” z innymi słowami, nie wiadomo po co i “My World”, też nie wiadomo po co. No ale jak już wrzucali wszystko to poszło też to. Co zrobić.