Kiedy Dave Matthews uciekał w połowie lat 80. z RPA w obawie przed poborem do wojska zapewne nie zakładał, że jakieś 10 lat później jeden z jego utworów stanie się wielkim przebojem nuconym w całych Stanach Zjednoczonych. Nie zakładał też tego pewnie na początku lat 90., kiedy grywał w klubach i kawiarniach miasta Charlottesville. Niektórzy brali go wtedy trochę za dziwaka, w końcu kto normalny w tamtym czasie próbował grać akustycznego rocka, otoczony w dodatku bogatym instrumentarium w postaci skrzypiec i saksofonów. To był czas kiedy po całym USA rozlewał się coraz bardziej grunge. Króluje Seattle, nastolatków całkowicie pochonęła Nirvana czy Pearl Jam i to właśnie taki obraz przybierał ówczesny rock. Całkowicie przeciwny do tego, co chciało zaproponować DMB.
Wydawało się więc, że zupełnie nic nie sprzyja Dave’ovi w odniesieniu sukcesu. Los bywa jednak przewrotny i się udało, w dodatku jak się udało. Początki co prawda nie były łatwe, bo mimo bardzo udanego debiutu rozgłośnie radiowe nadal nie były zbyt przychylne aby sięgać po tą muzykę, a zespół nie zawojował list przebojów. Wszystko jednak zmieniło się w jednym, kluczowym momencie. W momencie, w którym na rynku pojawił się album “Crash”. Podobno już w chwili, kiedy wstępnie zaprezentowano materiał wytwórni, od razu wszyscy wiedzieli że to będzie hit. Całość była tak dobra, że nie wzbudziła żadnych zastrzeżeń w RCA Records, która od razu przygotowywała się na sukces krążka. Trzeba przyznać, nie pomylili się. Przeliczyli się właściwie tylko z jedną rzeczą… wyborem singla. “Crash Into Me” – najbardziej znany utwór w historii zespołu był dopiero 4 utworem promującym płytę! Mimo wszystko odniósł niewiarygodny sukces i właściwie przypieczętował Grammy dla zespołu. Wszyscy nucili wtedy charakterystyczny refren, a Dave Matthews Band już na zawsze stał się zespołem wielkim. “Crash” natomiast albumem z perfekcyjnym balansem rocka akustycznego, bogatego instrumentarium i mocnych wpływów Jazzu.
No cóż, i chyba już na zawsze pozostanie dla mnie zagadką dlaczego tak słabo znanym w Polsce…
© 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone