„Na dobry początek należałoby poświęcić kilka słów płycie, od której wszystko się zaczęło…”
Tak, drodzy Państwo, właśnie od tego rozpoczęła się cała moja przygoda z płytowym instagramem. Pomysł w sumie kiełkował od dawna. W końcu taka ilość płyt, no nie wypadałoby się nią nie podzielić z szerszym światem. Tylko, że zawsze brakowało tego samozaparcia, brakowało koncepcji w jaki sposób miałoby to ostatecznie wyglądać. Materiał przecież już istniał, bo przez te dobra kilka lat słuchania muzyki i ciągłych rozmów na ten temat, obecne recenzje to tak naprawdę jedynie rozwinięcie opinii wyrażanych prywatnie wcześniej. I szczerze? Na początku nie miałem co do “mam_dużo_płyt…” żadnych oczekiwań. Ba, nawet się trochę kryłem nie mówiąc nikomu ze znajomych czy bliskich, bo to przecież na pewno nie wypali. Czy wypaliło? Nie wiem, ja obecnie jestem mega zadowolony, bo na pewno nie zakładałem takiej liczby obserwujących/komentujących/lajkujących. To naprawdę mega motywujące uczucie oglądać ponad 100 lajków pod większością postów. Niektórzy powiedzą że to mało, ale jak dla mnie to bardzo dużo. W końcu to tylko takie hobbystyczne bajdurzenie.
Dlatego wymyśliłem sobie, że w jakiś sposób wypadałoby uczcić ten rok. Na początek kilku zwycięzców, a potem konkurs. No to jedziemy!
Największy zasięg: Nirvana – „Nevermind”
Najwięcej komentarzy: Iron Maiden – „Senjutsu”
Najwięcej polubień: Nirvana – „Nevermind”
Najwięcej wyświetleń: Nirvana – „Nevermind”
Najwięcej zapisań: Nirvana – „Nevermind”
Brak skromności czyli mój ulubiony: Camel – „Stationary Traveller”
Poprawka, czyli który album opisałbym jeszcze raz: Greta Van Fleet – „The Battle at Garden’s Gate”
A konkurs? Zasady banalnie proste… musicie polajkować post, obserwować profil i napisać mi skąd się wzięło wasze zamiłowanie do rocka. Autor najbardziej, według mnie, błyskotliwej odpowiedzi, którą otrzymam na priv lub w komentarzu wygrywa mały zestaw gadżetów. Enjoy!
© 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone